Słowa-klucze
Słowa-klucze
Henryk Stażewski "Na scalonych ziemiach", 1951
MAREK NOWAKOWSKI
Bomba
Atomowa. Jej widmo od pamiętnego dnia wybuchu w Hiroszimie spędzało sen z powiek wodzowi naszego obozu, Józefowi Stalinowi. Bombę posiadali imperialiści amerykańscy, a on jeszcze jej nie miał. Toteż wprawiał nas w nieustający paroksyzm potępień ludobójców z USA i ich fagasów. Manifestowaliśmy i krzyczeliśmy: - Precz! Nieśliśmy na tykach kukły Trumana, Johna Forstera Dullesa, Neala Achesona i innych podżegaczy wojennych. Ogarnął nas żywioł szlachetnego ruchu obrońców pokoju, którego symbolem stał się dziewiczo biały gołąbek, dziełko słynnego Pabla Picassa. Gościliśmy pacyfistów z całego świata na kongresie we Wrocławiu, i sławni luminarze nauki i sztuki z Anglii, dwóch Ameryk, Chin, Francji, ZSRR, a nawet Wysp Dziewiczych, a może i Fidżi, podziwiali nasz zapał w budowie socjalizmu.
Równocześnie zawzięty Wujek Joe (jak nazwali pieszczotliwie Stalina niedawni sojusznicy z Wielkiej Brytanii i USA) przystąpił do intensywnych prac nad budową bomby atomowej. Gdzieś w starannym ukryciu pracowały elitarne zespoły naukowców, wolnych i łagierników, nad produkcją uranu i jego zastosowaniem w wybuchu jądrowym. Także po świecie krążyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
