Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawo i ekologia, forma i treść

12 września 1994 | Prawo | WR

Prawo i ekologia, forma i treść

W latach sześćdziesiątych XIX w. polscy działacze ochrony przyrody na terenie autonomicznej Galicji osiągnęli duży sukces, ratując kozice i świstaki w Tatrach. Zwierzęta te były wówczas zagrożone przez kłusowni -ków, którzy zabijali kozice na mięso i świastaki na sadło, traktowane przez miejscową ludność jako lekarstwo na wszystko. Akcję ratunkową podjęli: Maksymilian Nowicki, zoolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz ksiądz Eugeniusz Janota, badacz Tatr i turysta.

Zaczęli od wydania w 1865 r. broszurki zatytułowanej "Upomnienie Zakopianów i wszystkich Podhalanów, aby nie tępili świstaków i kóz". Broszurkę skierowano do urzędów, szkół, a przede wszystkim do parafii, gdzie była odczytywana z ambon. Autorzy bardzo prosto tłumaczyli, że zabijanie tych zwierząt jest czynem złym z punktu widzenia wiary katolickiej, wykazywali fałszywość przekonania, że sadło świstacze jest lekarstwem na wszystko, i gorąco apelowali do serc, sumień i umysłów o ochronę kozic i świstaków.

Już Franciszek Józef

W 1866 r. Nowicki i Janota zorganizowali straż górską, której zadaniem była ochrona zwierząt przed kłusownikami. Wpadli na pomysł genialny w swej prostocie i jako strażników zaangażowali najbardziej wówczas znanych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 268

Spis treści
Zamów abonament