Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Błędne koło

19 sierpnia 1996 | Nieruchomości, budownictwo | KK

Błędne koło

Stopy oprocentowania kredytów mieszkaniowych spadają. Niby więc łatwiej o pieniądze. Po analizie warunków proponowanych pożyczkobiorcom przez banki, wydaje się jednak, iż nie tylko w stopach procentowych szkopuł. Ogromną barierą jest tak zwany wkład własny, czyli ta część pieniędzy, którą musi mieć przyszły właściciel mieszkania, by bank chciał z nim zacząć o kredycie rozmawiać. Wkład ten waha się między 20 a 40 proc. ceny mieszkania. Biorąc pod uwagę to, ile kosztuje dziś metr kwadratowy suma, jaką trzeba mieć na wkład własny, jest niebagatelna. Są dwie drogi: albo się tę kwotę uskłada, albo spróbuje się bank oszukać. Odłożenie z niezłej nawet pensji 150-200 milionów starych złotych jest prawie niemożliwe. Można też pożyczyć pieniądze w innym banku niż ten, w którym zamierzamy ubiegać się o kredyt i te pieniądze wykazać jako wkład własny. Ale wtedy musimy spłacać dwie spore pożyczki. No i sumienie też nie w porządku.

KGK

Brak okładki

Wydanie: 835

Spis treści
Zamów abonament