Masowa edukacja degeneruje
Młodzi ludzie nie mają dziś elementarnej wiedzy o literaturze pięknej, a nawet o klasycznym kinie. Dziwi ich, dlaczego zabraniam żuć gumę na zajęciach – mówi profesor nauk humanistycznych w rozmowie z Michałem Płocińskim
Rz: Dziś rozpoczyna się rok akademicki. Pan stwierdził kiedyś, że rodzice oczekują od szkoły „edukacji w stylu pop", a czego oczekują od wyższej uczelni studenci?
Bardzo często niczego, studia to dla nich czas przewegetowania. Podobnie studia doktoranckie – idą na nie często ci, którzy albo po pięciu latach studiowania nie znaleźli pracy, albo ci, którym nie chce się jeszcze zaczynać poważnej pracy. W tej chwili te studia kończą się bez konieczności zrobienia doktoratu, czyli można sobie pięć lat nic nie robić i dostać dyplom ukończenia studiów doktoranckich.
Odpłatność studiów jest więc potrzebna?
Inaczej się chyba nie da; dawno runął mit oświaty bezpłatnej. Tak jak seminaria duchowne są płatne (chyba od wieków), tak i inne studia powinny wiązać się z jakąś odpłatnością, może niewielką, ale taką, by chociaż złamać pewną psychologiczną barierę i by studiowali ci, którym naprawdę zależy i którym to się przyda. Oczywiście dla najlepszych można wymyślić system stypendialny, ale rzeczy darmowych się nie docenia. Zadajmy sobie pytanie, czy stać nas dziś na to, by za publiczne pieniądze kształcić legion nieuków, którzy mają potem te dyplomy za nic i których te dyplomy inni mają za nic, bo to działa w dwie strony. Ale nie można wprowadzać odpłatności tylko po to, by łatać dziurę w budżecie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta