Wyjście z cienia
Kolarstwo. W tym roku obrodziło w sukcesy w dyscyplinie, w której przez ostatnie lata nie byliśmy w stanie nic zdziałać. Skąd ten przełom?
Przez minioną dekadę, a nawet dwie, polskie kolarstwo szosowe było pogrążone w kryzysie. Jeśli były zwycięstwa, to raczej w wyścigach niższej rangi, sporadyczne, czasami przypadkowe. Za wyjątek od reguły należy uznać srebrny medal Zbigniewa Sprucha na mistrzostwach świata we francuskiej miejscowości Plouay w 2000 r. Polacy nie byli zatrudniani w największych grupach zawodowych na świecie, brakowało ich tym samym w wielkich tourach, na mistrzostwach świata nie dojeżdżali do mety, a jeśli już, to na końcu stawki. Nawet w mistrzostwach Polski brało udział kilkudziesięciu zawodników, z czego część to amatorzy.
Ten obraz diametralnie się zmienił, kolarstwo nagle wyrwało do przodu, jak Michał Kwiatkowski na ostatnich kilometrach w Ponferradzie. – Pełno nas wszędzie. Od trzech lat budowaliśmy podstawy obecnych sukcesów. W tym roku nasz potencjał po prostu eksplodował – przyznaje w rozmowie z „Rz" Przemysław Niemiec, który niedawno jako pierwszy Polak w historii wygrał etap na jednym z trzech wielkich tourów – Vuelta a Espana.
To nie był jedyny „pierwszy raz" naszych kolarzy w minionym sezonie. Michał Kwiatkowski został pierwszym w historii Polski zawodowym mistrzem świata, a w maju odniósł pierwsze zwycięstwo w wyścigu rangi World Tour (Tour de Romandie). Rafał Majka wygrał jako pierwszy wieloetapowy wyścig WT – Tour de Pologne, i klasyfikację wielkiego touru (górską w Tour de...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta