Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W Warszawie były patologie

30 sierpnia 2016 | Prawo | Renata Krupa-Dąbrowska
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Łukasz Bernatowicz | Przespaliśmy moment na przygotowanie dobrej ustawy reprywatyzacyjnej – mówi radca prawny.

Rz: W dyskusji publicznej mówi się „dzika" reprywatyzacja. Słusznie?

Łukasz Bernatowicz: To prawda, miejscami jest dzika. Przez 25 lat wolnej Polski nasze państwo nie uporało się bowiem z tą luką legislacyjną. Nie mamy ustawy reprywatyzacyjnej. Śmiem wręcz twierdzić, że to największy błąd skądinąd udanej transformacji ustrojowej kraju. Największa nasza wpadka.

Projektów było sporo.

Co najmniej kilkanaście. Już w 1991 r. starano się ten problem rozwiązać. Wtedy pojawił się pierwszy poselski projekt ustawy. Zakładał on, że nie będzie co do zasady zwrotów w naturze. Kolejne projekty szły w całkowicie przeciwnym kierunku. Gdy nie można było oddać nieruchomości dawnemu właścicielowi lub jego spadkobiercom, to mieli otrzymywać rekompensatę w postaci bonów pieniężnych lub w świadectwach udziałowych, którymi mogliby obracać na giełdzie i np. nabywać akcje spółek Skarbu Państwa. Tej ostatniej propozycji zarzucano jednak, że nie każdy zna się na funkcjonowaniu rynków kapitałowych i może źle zainwestować.

Najbardziej zaawansowany projekt trafił na biurko Aleksandra Kwaśniewskiego, ale ten go nie podpisał. Potem projektów było jeszcze kilka. Nic nowego nie wnosiły i dobrze, że nie weszły w życie. Jak widać, chęci były, ale nie udało się ich przekuć na żadną ustawę.

Gdyby projekt,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10535

Wydanie: 10535

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament