Autonomiczne drony lecą do Warszawy i Katowic
Rząd otwiera przestrzeń powietrzną dla latających robotów. Za pół roku zaczną one dostarczać próbki medyczne. To test, który zwiastuje początek podniebnej rewolucji.
michał duszczyk
Rynek bezzałogowych statków powietrznych (BSP, z ang. UAV) w Polsce, który wart już jest blisko 252 mln zł, dostanie mocny impuls do rozwoju. W ramach realizowanego przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) programu „Żwirko i Wigura" część nieba nad Polską zostanie otwarta do testowania nowych zastosowań dronów.
Plan zakłada uruchomienie tzw. piaskownicy regulacyjnej (z ang. sand box), czyli wydzielenia pewnej części przestrzeni powietrznej, w której traciłyby swoją moc obecne dość restrykcyjne przepisy dotyczące BSP. Nie dopuszczają one obecnie do ruchu urządzeń autonomicznych, czyli działających bez operatora. I z reguły obligują do sterowania maszynami tylko w zasięgu wzroku pilotujących je osób. Sand box umożliwiłby zatem przeprowadzenie w warunkach naturalnych prób z dronami robotami.
Drony jak komórki
Dziś już co prawda nad naszymi głowami latają bezzałogowce, ale wykorzystywane są głównie do zabawy, ewentualnie robienia zdjęć czy – jak ostatnio – również pomiarów smogu. Sterowane są przez operatorów na ziemi. Eksperci twierdzą tymczasem, że przypisanie do każdego z dronów jednego operatora mija się z celem, ponieważ w przyszłości potrzebna będzie całkowicie autonomiczna sieć takich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta