Artyści na froncie walki politycznej
Kazimierz Dejmek mawiał, że „aktor jest od grania" i do tego sprowadza się jego rola. W XXI wieku to już nieaktualne. Ich sceną coraz częściej staje się również polityka.
Tuż przed lipcowym koncertem The Rolling Stones w Warszawie apel do Micka Jaggera i pozostałych członków legendarnej grupy wystosował były prezydent Lech Wałęsa. I nie był to wcale apel o to, by artyści oczarowali Polaków swoimi wokalnymi umiejętnościami.
Wałęsa – dość lapidarnie – poinformował The Rolling Stones o tym, że w Polsce toczy się obecnie ostra walka polityczna skupiona wokół sądów, których – jak pisał – „niezależność niszczy obecna władza". „Wiele osób w Polsce broni wolności, ale potrzebuje wsparcia. Jeśli możecie powiedzieć lub zrobić cokolwiek, będąc w Polsce, będzie to dla nich naprawdę dużo znaczyć" – podkreślił Wałęsa.
Efekt? 8 lipca Mick Jagger ze sceny oświadczył, że „jest za stary, by być sędzią, ale jest dość młody, by śpiewać". I okazało się, że – jak pisał Wałęsa – rzeczywiście słowa Jaggera znaczą naprawdę dużo. W Polsce z entuzjazmem podeszli do nich politycy opozycji. „Szkoda, że nie słucha Stonesów. Jak Mick Jagger nie jest za stary, żeby śpiewać, a prezes, żeby politykować, to może nasi najlepsi sędziowie nie są za starzy, żeby orzekać" – pisał po koncercie Rafał Trzaskowski z PO. Z kolei Jakub Stefaniak z PSL ocenił, że Jagger „doskonale wie, co tu się dzieje". „Myślę, że te słowa nieprzypadkowo padły" – podkreślał. A Borys Budka uznał za sukces, bo na podobny apel ze strony Jarosława Kaczyńskiego zapewne Mick...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta