Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polityk cnotliwy

24 grudnia 1993 | Kraj | ma.s.

Polityk cnotliwy

-- Podobno interesuje mnie morale polityki. Przebóg! Czyżbym był mistykiem? -- ironizował w "Myślach nieuczesanych" Stanisław Jerzy Lec. "Rzeczpospolita" podążyła tym tropem i spytała przedstawicieli życia politycznego w Polsce o to, co jest w polityce największą cnotą?

Ludzie chcą cudu, oczekują autorytetów -- Fiodor Dostojewski.

Oprócz jednej osoby (przedstawiciela opozycji pozaparlamentarnej) pozostali nasi rozmówcy nie skorzystali z klasyfikacji cnót podstawowych Platona. Przypomnijmy, że są to: mądrość, męstwo, umiarkowanie, sprawiedliwość.

Józef Oleksy (SLD) , marszałek Sejmu:

-- Rzetelność. Bo posiadanie tej cnoty wymaga poczucia, że działa się dla innych, wiedzy i kompetencji, zgodności słów i wypowiedzi z postępowaniem, skromności oraz rezygnacji z ostentacji w dążeniu do w łasnego dostatku.

Mówi się o tym, że polityka jest niemoralna. A nawet więcej -- że taka być musi. Że jest grą. Dla przeciwwagi więc rozmawiamy o cnotach.

Jeśli przyjmiemy, że polityka rzeczywiście jest grą, to wówczas polityczną cnotą jest przestrzeganie reguł i unikanie fauli. Jeśli natomiast uznalibyśmy, że jest walką, to tę walkę trzeba traktować jako próbę przeprowadzenia własnej koncepcji, a jej uczestników jako przeciwników, a nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 149

Spis treści
Zamów abonament