Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Usługi dla ludności

31 lipca 1999 | Plus Minus | TP
źródło: Nieznane

ROZMOWA

Jerzy Stuhr, aktor i reżyser: Natychmiast zaangażowałbym się w propozycję zagrania w filmie, który rozprawiłby się z naszą rzeczywistością

Usługi dla ludności

JACEK DOMIŃSKI

TOMASZ PLATA - Dwukrotnie zdarzyło się panu zagrać reżysera filmowego: w "Amatorze" Krzysztofa Kieślowskiego i w "Pociągu do Hollywood" Radosława Piwowarskiego. Te dwie role trudno ze sobą porównywać, ale mimo to chciałbym zapytać, który z wizerunków reżysera uznaje pan dziś, na kilka dni przed premierą trzeciego wyreżyserowanego przez pana filmu - "Tydzień z życia mężczyzny", za bliższy rzeczywistości: obraz entuzjasty biegającego z kamerą po ulicy wykreowany przez Kieślowskiego czy przedstawiony przez Piwowarskiego wizerunek zakompleksionego nieudacznika ukrytego za machiną przemysłu filmowego?

JERZY STUHR: - No, u Piwowarskiego to był żart. Ja tę rolę traktowałem raczej jako parodię wizerunku reżysera filmowego. "Amator" zaś stał się dla mnie filmem bardzo istotnym, filmem, który mocno wszedł w mój "krwiobieg" artystyczny. Bohater "Amatora" nie był, jak pan to określił, entuzjastą biegającym z kamerą po ulicy, ale autorem swoich filmów, człowiekiem, który wziął odpowiedzialność za swe czyny i który dużo w życiu przegrał przez to, że zdecydował...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1763

Spis treści
Zamów abonament