Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie dajmy się zwieść suchotniczej egzystencji

26 października 1999 | Sport | TW
źródło: Nieznane

SZACHY I HISTORIA

Warszawskie Towarzystwo Zwolenników Gry Szachowej ma sto lat - W XIX wieku nie było w stolicy "porządniejszego domu, w którym nie umiano by grać w szachy"

Nie dajmy się zwieść suchotniczej egzystencji

RYS. JANUSZ MAYK-MAJEWSKI

TADEUSZ WOLSZA

Gdyby Warszawskie Towarzystwo Zwolenników Gry Szachowej istniało do dnia dzisiejszego, liczyłoby 100 lat. Niestety, zawierucha wojenna zahamowała w 1939 r. rozwój jednego z najsilniejszych na ziemiach polskich klubu szachowego.

Geneza towarzystwa ma wszakże znacznie głębsze tradycje. Już bowiem pod koniec lat dwudziestych XIX stulecia na łamach "Kuriera Warszawskiego" ukazała się informacja, iż niebawem dojdzie do prestiżowej, warszawsko-krakowskiej rywalizacji. Zaplanowano potyczkę przy szachownicy, a dokładniej rzecz ujmując - mecz korespondencyjny z wykorzystaniem dwóch czasopism: "Kuriera Warszawskiego" i "Gońca Krakowskiego". Krakusi wprawdzie wykręcili się od gry, argumentując, iż najlepsi szachiści miasta wyjechali ponoć "do wód", czyli na wypoczynek do znanych kurortów, ale pomysł nie umarł śmiercią naturalną. Jego realizację odłożono tylko w czasie.

W kawiarni "Honoratka"

Warszawscy miłośnicy gry szachowej w latach trzydziestych i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1839

Spis treści
Zamów abonament