![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Mistrz radości
Mistrz radości
- Po latach próby - cierpienia, bólu i wstydu - horroru, który przeżyłem, udało mi się stworzyć arcydzieło radości.
FOT. (C) EPA
Carlos Santana był największą rockowa gwiazdą 1999 roku. Jego album "Supernatural" został nagrodzony 9 nagrodami Grammy. Wychował się na muzyce granej przez orkiestrę meksykańskich wędrownych grajków, mariachi. Jego ojciec był skrzypkiem. Poza Carlosem miał jeszcze szóstkę dzieci. Żyli w prowincjonalnym miasteczku Autlin de Navarro.
- Marzyłem o sławie, którą tata cieszył się w mieście. Patrzyłem na ojca, zachwycony tym, jak gra, jak wielkiej przemiany dokonuje swoją muzyką w słuchaczach.
Gdy ojciec grywał koncerty w pobliskim kościółku, brał syna na plecy i razem jechali rowerem na występ.
- Czułem, że jestem jego oczkiem w głowie. Miałem jasną karnację jak mama, no i chciałem zostać muzykiem. Bywa że ojciec jest naszym bogiem. Tak było ze mną. Uwielbiałem opowieści ojca, kiedy wracał z dłuższych występów. Gdy opowiadał historię o tygrysie, oczy powoli tężały mu, słowa wypowiadał coraz wolniej, a nam udzielało się napięcie. Przypomniałem sobie o tym, gdy uczyłem się grać sola gitarowe. Każde z nich musi być jak pełna napięcia opowieść.
Także specyficzne, wibrujące brzmienie gitary Santany ma związek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
