Sto lat poza ojczyzną
Sto lat poza ojczyzną
TOMASZ GERLACH
Współpraca Stanisław Grzymski
W dalekim Hajdarabadzie samotnie dożywa swoich dni 101-letnia pani Kira Banasińska, wdowa po konsulu RP z lat 30.
FOT. TOMASZ GERLACH
Gorące przedpołudnie w Hajdarabadzie. Po dobrej godzinie kluczenia po rozmaitych zaułkach i uliczkach stolicy Andhra Pradesz rikszarz znajduje wreszcie dom pani Kiry Banasińskiej, wdowy po pierwszym polskim konsulu w Indiach z lat 30. Drzwi do parterowego bungalowu otwiera jedna z opiekunek sędziwej damy, pielęgniarka Iris Joseph.
Pani Kira, która ukończyła 101 lat, od kilku miesięcy niedomaga i nie wstaje samodzielnie z łóżka. Dziś z okazji mojej wizyty przyszła jeszcze Mercy Paul, druga z pielęgniarek. Pojawiła się też przyjaciółka Polki pani Frauke, Niemka od lat mieszkająca w Indiach. Poznały się kilkanaście lat temu, zaprzyjaźniły i jest teraz u niej niemal codziennie, dogląda i troszczy się o nią. Wchodzę do pokoju, witam się, wypowiadam kilka grzecznościowych zdań. Pani Kira dopiero po chwili daje znak głową, że mnie słyszy. Potem usiłuje wymówić jakieś słowa, ale idzie to z trudem. Jest coraz słabsza z każdym dniem. Pani Frauke pochyla się nad nią, starając się coś zrozumieć. - Chyba snuje jakieś wspomnienia - mówi opiekunka.
Z zesłania do...
Wykup dostęp do pełnego Archiwum na 120 minut.
wyślij SMS o treści RP.ARCHIWUM na 7936
(koszt: 9 zł + VAT)
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum