Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go
Sprawy Leppera obnażają wady i słabości organów państwa
Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go
DARIUSZ WYSOCKI
Sądy nadużywają listu gończego i tymczasowego aresztowania, poirytowane nieskutecznością działań policji lub jej brakiem zrozumienia poleceń sądu.
Jeszcze nie przebrzmiały echa farsy odegranej w związku z wysłaniem za Andrzejem Lepperem listu gończego przez Sąd Rejonowy w Łodzi, a już kolejnej rozrywki dostarczyła pogoń zarządzona przez Sąd Rejonowy w Słubicach.
Znów w świetle kamer i błysku fleszy prześladowany przywódca chłopski, kandydat na prezydenta III Rzeczypospolitej, zakuty zostaje w kajdany i odprowadzony do celi, gdzie ma spędzić najbliższy miesiąc. Znawcy prawa i życia, politycy zastanawiają się, czy zza murów więziennych może prowadzić kampanię wyborczą. Media mają świetny temat na koniec sezonu ogórkowego, dziennikarze chleb, a tłum igrzyska. Niby nieuchwytny dotychczas Lepper umawia się z policjantami na aresztowanie w określonym czasie i miejscu. W ten sposób poprawia efekty pracy wykrywczej i skuteczność ścigania. Wreszcie i sąd ma swojego oskarżonego. Jednym słowem, wszyscy są zadowoleni.
Obowiązek każdego oskarżonego
Scenopis tego przedstawienia jest dziełem samego zainteresowanego i organów demokratycznego państwa w środku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta