Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z ojca na syna

05 listopada 2003 | Sport | SS
źródło: Nieznane

Rozmowa ze Zbigniewem Drzymałą, prezesem i właścicielem klubu Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski

Z ojca na syna

FOT. MICHAŁ SADOWSKI

Rz: Dlaczego przeznacza pan swoje pieniądze na sport?

ZBIGNIEW DRZYMAŁA: To jest moja pasja, sprawdzanie się. Utożsamiam się z moim zespołem. Sukcesy i porażki piłkarzy są moimi sukcesami i porażkami. Ode mnie zależy jak klub działa, jacy grają w nim zawodnicy, kto jest trenerem. Gra to jest wielka pasja. Kto uprawia sport, ten wie, jak to wciąga.

I pana wciągnęło?

Z tym klubem byłem związany od zawsze. Moja pierwsza fotografia w życiu była zrobiona na stadionie. Ojciec był zawodnikiem Dyskobolii. Ojca brat był prezesem klubu i ja od dziesięciu lat jestem prezesem. To szmat życia, nawet laik może się czegoś nauczyć. Mogłem ten klub budować od samego początku. Kiedy przejmowałem go w V lidze, nie było zaszłości, nie było wspólników ani udziałowców. Możliwość gry zespołu z malutkiego Grodziska Wielkopolskiego w stolicy Niemiec, z najlepszym klubem Berlina czy teraz w Manchesterze to jest oczywiście olbrzymie doznanie, tego się nie da opowiedzieć. Zupełnie inaczej reaguje prezes, który jest pracownikiem na pensji i wykonuje swoje obowiązki, a inaczej ktoś, kto przeznacza znaczną część swoich dochodów na ten cel.

Czy pańskim celem jest zdobycie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3069

Spis treści
Zamów abonament