Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W świetle ciemnej strony księżyca

05 października 2004 | Kultura | JC
źródło: Nieznane

Rozmowa z Alanem Parsonsem przed koncertem w Sali Kongresowej w Warszawie

W świetle ciemnej strony księżyca

(C) AGENCJA INDEPENDA

Rz: Mówi się o panu jako o producencie "The Dark Side Of The Moon" zespołu Pink Floyd.

ALAN PARSONS: Tak, ale to nieprawda. Gdybym wyprodukował tę płytę, żyłbym teraz na Wyspach Bahama, miał drogie samochody i wspaniały jacht. Byłem inżynierem dźwięku podczas sesji - to ogromna różnica, choćby finansowa. Nie zarobiłem dużo, ale sława, jaką przyniósł mi album, procentuje do dziś.

Jaki był pana wkład w powstanie tej płyty?

Niektórzy z muzyków Pink Floyd pomniejszali moją rolę, osobiście uważam, że beze mnie byłaby zupełnie inna. Zespół chciał zrobić coś specjalnego i mnie zaprosił. Album "The Dark Side Of The Moon" brzmiałby lepiej, gdyby wydawca przewidział, że sprzeda się w tylu milionach egzemplarzy, i dał lepszy sprzęt. Miałem 16-śladowy magnetofon, a nie, jak pisze wielu dziennikarzy, 24-śladowy. Wszystko robiłem ręcznie, bez użycia...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3348

Spis treści

Poradniki Rzeczpospolitej

Zamów abonament