Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czarne owce z biało-czerwonym rodowodem

04 grudnia 2004 | Plus Minus | ŻS
źródło: Nieznane

Polacy we Lwowie

Czarne owce z biało-czerwonym rodowodem

Grażyna i Stach Basarabowiczowie na ulicach ich Lwowa

Nie jestem u siebie ani w Polsce, ani na Ukrainie. Tylko we Lwowie czuję się jak w domu. W kręgu moich przyjaciół różnych narodowości. Wśród sypiących się zabytków, które jeszcze nie straciły swojego ducha. Utożsamiam się z tym miastem. Może to jakaś choroba? - mówi 25-letnia Grażyna Basarabowicz. Polka ze Lwowa, która po ukończeniu studiów w Polsce postanowiła wrócić do rodzinnego miasta i związać z nim swoją przyszłość.

Ojciec Grażyny wyjechał do Polski po śmierci matki, by być bliżej studiujących tam dzieci. Jako repatriant otrzymał kilka tysięcy złotych na rozpoczęcie nowego życia i niepewną perspektywę znalezienia pracy w starej-nowej ojczyźnie. Wkrótce czekała na niego niespodzianka: po studiach Grażyna postanowiła wrócić do Lwowa. Dwa lata później do niej dołączył jej młodszy brat Stanisław.

Od początku lat 90. młodzi Polacy lwowiacy wydają się być gatunkiem bliskim wyginięciu w rodzinnym mieście. Kto może wyjeżdża do Polski na studia i stara się jakoś urządzić. Ale niektórzy wracają. Trudno ich policzyć. Wtapiają się w wielonarodową lwowską mieszankę, ale nie przestają dbać o własną polskość. Naprawdę zależy im na "jedynym takim...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3398

Spis treści
Zamów abonament