Aplikacje bez monopolu
Dwadzieścia pięć największych kancelarii prawniczych zaproponowało, by do zdobycia uprawnień zawodowych prowadziły: ukończenie rocznego studium przygotowawczego (mogłyby je organizować nie tylko samorządy), dwuletnia praktyka oraz egzamin państwowy. Pisaliśmy o tym w "Rz" z 20 - 21 listopada.
Podczas listopadowego zjazdu adwokatury gremialnie skrytykowano pomysł tak radykalnej zmiany systemu naboru i szkolenia prawników do wykonywania zawodu. Padły zarzuty dbania o własne interesy finansowe, załatwiania sobie taniej siły roboczej. Jakie motywy kierowały wspólnikami wielkich kancelarii, którzy odważyli się wyłamać ze środowiskowego chóru obrońców uprawnień samorządów i korporacji prawniczych?
Problem ludzi, a nie firmNa aplikację, zwłaszcza adwokacką, dostać się niełatwo. Trudności doświadczają także młodzi pracownicy renomowanych kancelarii prawniczych. Nawet ci, którzy zdobyli już w nich pewną wiedzę i doświadczenie. - Mamy takich, którzy egzamin wstępny na aplikację adwokacką zdawali po 4 - 5 razy - informuje Krzysztof...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta