Prawdziwa twarz Mikołaja
Na co dzień studiują, pracują, prowadzą własne firmy. Przed Bożym Narodzeniem garnitury i dżinsy zamieniają na czerwone kubraki. Żeby zarobić, a przy okazji sprawić radość innym
Najważniejszy w zawodzie Mikołaja jest dobry kontakt z dziećmi. I ich zaufanie.
– Trzeba uważać, by go nie stracić – podkreśla Piotr Bąk, emerytowany już Święty Mikołaj. Pracował siedem lat. Wspomina, jak kiedyś przed domem, w którym miał wizytę, w zaspie śniegu utknął jego samochód. O pomoc w wyciągnięciu auta poprosił gospodarzy. Niestety, wraz z nimi przed dom wybiegły dzieci. Ze zdumieniem patrzyły na całe zajście.
– Ale jak to? – pytały. – Przecież mówiliście, że Mikołaj jeździ saniami – z oburzeniem spoglądały na rodziców.
Ci, po chwili konsternacji, odpowiedzieli: – No tak, ale ten Mikołaj jest wyjątkowo nowoczesny.
Święty jedzie autobusem
Kamil Nowak, zanim został Mikołajem, z Biurem Turystyki Aktywnej Kompas jeździł jako wychowawca kolonijny. Studiuje na trzecim roku stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. – Zadebiutowałem jako Mikołaj dla TVP 2 w programie „Pytanie na śniadanie”. Audycję nagrywaliśmy 30 listopada, emisja była 4 grudnia. Szukałem na ulicy odpowiedzi na pytanie: czy Mikołaj istnieje, czy go nie ma? Chodziłem w stroju Mikołaja m.in. po Nowym Mieście. Było wesoło i bardzo mi się spodobało. Okazało się, że wcale się nie wstydzę występować przed innymi – opowiada.
Strój Mikołaja wkładał osiem razy, w planach ma jeszcze kilkanaście wizyt. – Odwiedzam mieszkania, domy dziecka, biorę udział w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta