Oskarżenia o mord rytualny
Posądzenia o trucicielstwo i chęć zgładzenia wszystkich chrześcijan, które pojawiły się podczas epidemii dżumy, nie były jedynymi oskarżeniami, które mogły się stać – i stały się – zarzewiem krwawego pogromu.
Jednym z najczęstszych było oskarżenie o mord rytualny, czyli zabicie chrześcijanina (najczęściej dziecka), by po okrutnych torturach wytoczyć z niego „niewinną” krew potrzebną do wypieku macy. Głoszący ten przesąd nie zdawali sobie sprawy, że religia mojżeszowa zabrania wyznawcom spożywania krwi (Dalej Pan powiedział do Mojżesza: (…) Ktokolwiek spożywa jakąkolwiek krew, będzie wykluczony spośród swego ludu. Kpł 7, 22.27).
Lekkomyślniej, niż przystało magistrowi i kaznodziei, podaje do publicznej wiadomości, że Żydzi mieszkający w Krakowie, zabiwszy poprzedniej nocy chrześcijańskie dziecko, w jego krwi czynili bezbożne niegodziwości
Pierwsze znane nam oskarżenie o mord rytualny pochodzi z Anglii. W 1144 r. znaleziono w mieście Norwich ciało 12-letniego chłopca o imieniu William. Na zwłokach znaleziono ślady podobne do ran po ukrzyżowaniu oraz przebity lewy bok. O morderstwo oskarżono miejscowych Żydów, którzy mieli zamęczyć dziecko, naśladując pasję. Podobne posądzenia pojawiły się w innych angielskich miastach. Współcześni badacze są skłonni łączyć je z chęcią stworzenia wokół ciała rzekomej ofiary mordu ośrodka kultu religijnego –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta