Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Musiałem się zapaść pod ziemię

18 lipca 2008 | Magazyn tv | Jacek Cieślak
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita

Jestem wybuchowy, potrafię się szybko zdenerwować. Czasami wystarczy wejść do restauracji, gdzie kelner przyjmuje zamówienie, a przynosi co innego. No, można się wściec - mówi Jan Borysewicz

Rz: Kieruje pan nagraniami płyty, która ma być hołdem dla Tadeusza Nalepy. Jak zapamiętał pan wasze spotkania?

Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy zobaczyłem i usłyszałem po raz pierwszy, jeszcze w czarno-białej telewizji, „Gdybyś kochał mnie choć trochę, hej!”. Pamiętam, że byłem odciągany za włosy od telewizora, żebym nie oglądał teledysku. Z zaciśniętymi zębami wykrzyczałem, że i tak kiedyś będę grał w tym zespole. Miałem 13, może 14 lat. Później wydarzyła się niesamowita historia. Kiedy Tadeusz Nalepa przyjechał do Wrocławia, skąd pochodzę, zostałem mu przedstawiony jako młody, zdolny gitarzysta. Przyjął mnie bardzo sympatycznie w garderobie, którą miał w autobusie. Dał mi pograć na gitarze przed koncertem. Potem długo nie mieliśmy kontaktu, a kiedy już byłem w Budce Suflera, Tadek „wypożyczył” mnie na tournée do Związku Radzieckiego. Pamiętam, jak Romek Lipko zwracał mu uwagę, żeby koniecznie oddał mnie po miesiącu.

Tadeusz Nalepa wspominał, że bardzo lubił koncerty w Związku Radzieckim. Czuł się wtedy jak zachodnia gwiazda, bo grał dla wielotysięcznej widowni spragnionej blues-rocka, na ogromnej scenie.

Rzeczywiście było wspa-niale. Oglądało nas kilkanaście tysięcy fanów. Też czułem się wtedy jak król rock and rolla, bo podczas każdego koncertu przychodził moment, kiedy Tadeusz zostawiał mnie na scenie solo. Mogłem się wtedy wygrać i wybiegać do woli....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8068

Spis treści

Ranking samorządów 2008

Autostradą do dobrobytu
Bez pism z pieczęciami
Daleka droga do e-urzędu
Dane do wiadomości publicznej
Dobre miejsce do mieszkania
Dobry kontakt w sieci
Inwestycja odkorkowała centrum
Jak ocenialiśmy samorządy
Jak powstał nasz ranking
Jest już porządek, nie brakuje pieniędzy, trzeba działać
Kapituła rankingu
Karty zamiast gotówki
Każdy poradzi sobie z wnioskiem
Kontrowersje wokół metropolii
Kto nie inwestuje, ten się cofa
Lato to czas kampanii reklamowych
Liczą się nie tylko projekty, ale też doświadczenie
Miasto biznesu i edukacji
Mieszkańcy są bardzo aktywni
Miliony na rozwój
Mistrzowie w wydawaniu unijnych pieniędzy
Możemy rozpędzić lokomotywę i doczepić do niej wagoniki
NIK stawia zarzuty
Nagroda dla najsprawniejszych
Najwięcej zainwestowały firmy polskie, niemieckie i amerykańskie
Nasze pięć minut w Unii trzeba wykorzystać z głową
Nauka i nowe technologie
Nikt nie gromadzi pełnych informacji
Od informatyzacji nie ma odwrotu
Pierwszeństwo mają drogi dojazdowe
Pomoc przy finansowaniu projektów unijnych
Postawili na gospodarkę
Poznań ponownie na najwyższym podium
Przełamywanie barier w dostępie do dóbr kultury
Przyjazny Rybnik
Spodziewany jest spory zastrzyk finansowy
Surfuj za darmo na Śląsku
Trzeba dużo wydać, by zarobić i zyskać na promocji
Udana przemiana
Unia pomaga budować mosty
W skrócie
Wimax dla 44 gmin
Wspólne przedsięwzięcia
Wysokie wpływy do lokalnych kas
Za zły stan polskiej przestrzeni odpowiadają władze publiczne
Zapotrzebowanie na kredyty mocno wzrośnie

Po godzinach

Bałkany w muzyce i teatr z odgromnikiem
Bergman i Zelenka ze zniżką
Brunch w Warszawie
Cały świat zagra nad Bałtykiem
Combichrist: elektroniczny hałas i rytm
Didżejskie kino
Dwa bieguny klubowego wokalu
Elektroniczne lato
Film z matematyką w roli głównej
Filmowa podróż za uśmiech
Filmowe wakacje na Pradze
Historia Warszawy na ekranie
Imprezy
Intrygujące animowane światy nie dla dzieci
Jak żyć? *****
Kalendarium
Kreatywne pamiętniki
Legenda metalu ekskluzywnie
Letnia szkoła przetrwania
Międzynarodowe oblicza muzyki synkopowanej
Monolog wokalny
Młode postrockowe brzmienie
Na Olimpie
Na ekranie Iluzjonu
Na seans z maluchem
Nie ma miękkiej gry
Niedziela ma smak sushi
Niedziela z kapelą klezmerską
Niestraszne nam burze i czarne chmury
Nowa powieść
O potrzebie tworzenia widzeń
Piotruś i wilk na praskim podwórku
Poranne podstępy rosiczki
Pozytywny underground
Prawie z zagranicy
Rockowy ArtPark z Indios Bravos
Scena dla Spidermana
Sportowo i kulturalnie
Strawiński inaczej
Stymulujący funk z pazurem
Szukając nowych opcji
Szwedzi u wrót miasta
Tam-tamy na „Herbatniku”
Teatralny puls miasta
Ujmująca lekka chrypka
Ukochana w seraju
Ulica musi żyć
Wakacje z duchami
Wakacje z przybłędą
Wall.E *****
Weekend cygańskich pieśni
Wieczory migdałowe
Z drugiej strony *****
Z miłości do tańca
Zagrają
Zona. Teren prywatny *****
Łazienki stały się plenerową salą koncertową
Życie z kamienia poczęte
„Nie” dla prymitywnych komedii romantycznych!
Zamów abonament