Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Woził zwłoki siedem godzin

19 stycznia 2010 | Życie Warszawy | Janina Blikowska

Po uduszeniu konkubiny 40-letni Janusz W. włożył jej ciało do auta i jeździł po mieście.

Para mieszkała w bloku przy ul. Odkrytej na Białołęce razem z trojgiem dzieci kobiety (są w wieku 4 – 12 lat). W czasie piątkowej awantury w domu byli tylko Janusz W. i jego 36-letnia partnerka Violetta B.

– Kobieta kazała mężczyźnie wynieść się z mieszkania, bo nie dawał pieniędzy na utrzymanie – opowiada policjant.

To zdenerwowało Janusza W. Kilkakrotnie uderzył kobietę, a potem zaczął ją dusić. Kiedy zorientował się, że kobieta nie żyje, wyniósł ciało, położył je na tylnym siedzeniu i około godz. 15 wyjechał z osiedla. Dopiero późnym wieczorem zgłosił się na komisariat policji na Białołęce.

Prokuratura postawiła Januszowi W. zarzut zabójstwa. Mężczyzna powiedział, że pobił konkubinę w czasie awantury, ale nie chciał jej zabić.

– Chciałem jej pomóc i zawieźć ją na pogotowie, ale zorientowałem się, że nie żyje – tłumaczył policjantom.

Januszowi W. grozi nawet dożywocie. Osieroconymi dziećmi zajął się ich ojciec.

Brak okładki

Wydanie: 8526

Spis treści
Zamów abonament