![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Raj na Białorusi
Raj na Białorusi
Powiedzcie wszystkim w Polsce, że na Białorusi jest raj -- mówi Baba Nina. W chustce na głowie, w walonkach, opatulona burym waciakiem, uśmiecha się do nas, odsłaniając garnitur złotych zębów. Za oknem pierwszy śnieg, a w izbie ciepło, grzeje olbrzymi piec. Chatę wypełnia zapach gotowanych ziemniaków i słoniny. Naród wybrał Łukaszenkę. Łukaszenko nie zawiedzie narodu -- zgadzają się zgospodynią obecni w izbie sąsiedzi i rodzina.
Pani Luda od dwudziestu lat pracuje w kołchozie. Jest dojarką. Ma 38 lat, wygląda na 50. Mówi, że niczego jej do szczęścia nie brakuje. Żeby tylko mąż mniej pił, kupiliby sobie nawet samochód. Praca nie zajmuje jej dużo czasu: dwa razy dziennie chodzi na kołchozową fermę doić krowy. Jest to, jak twierdzi, okazja do spotkania znajomych i porozmawiania o życiu, a ostatnio, kiedy odbyło się to ważne referendum, także o polityce. Pani Luda zarabia 25 dolarów miesięcznie, ale wkrótce zmieni się na lepsze.
23-letnia Olga, absolwentka szkoły pedagogicznej, już trzy lata czeka, aż ktoś da jej pracę. Jest najpiękniejszą dziewczyną w Wielemiczach i za wszelką cenę chce się wyrwać ze wsi.
Prezydent obiecał w nadchodzącym roku zwolnić wszystkich emerytów z ich posad, dzięki czemu powstaną miejsca pracy dla młodych. Od 1 stycznia polepszy się też los innych obywateli Białorusi. Spełnią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
