Za dobra pamięć
Program dowolny
Za dobra pamięć
O prezesurę PZLA ubiegało się, jak wiadomo, dwoje kandydatów: ówczesny prezes, Czesław Ząbecki, i ówczesny członek zarządu, Irena Szewińska. Trudno zgłębić, co miał na myśli elektorat, kiedy wybierał, lecz gdy już wybrał, to się okazało, że w sobotę poparł Szewińską, a w niedzielę ludzi Ząbeckiego.
W efekcie nowa pani prezes dostała stary zarząd do współpracy. W trzech czwartych jest on stary, bo w jednej czwartej został odnowiony, co jednak nic nie znaczy w rachunku głosów, kiedy będą głosowania.
I choć nie wiemy, co elektorat miał na myśli, to wiemy, czego nie miał. Nie miał na myśli zasadniczych i głębokich reform. Płytkich też nie miał na myśli. W ogóle nie myślał o żadnych reformach. Najpierw skupiał się na tym, żeby wykopać Ząbeckiego, następnie nad tym, jak dołożyć Szewińskiej. Obie rzeczy się udały, więc elektorat rozjechał się po kraju bardzo z siebie zadowolony w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
Nie bardzo rozumiejąc -- przyznaję -- z czego delegaci się radują, zacząłem gorączkowo przeglądać biuletyn wydany na okoliczność rzeczonego zgromadzenia. Podejrzewałem, i słusznie, że coś mi umknęło, co nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)