Informacje
Informacje
Próżne lamenty
Dobry tytuł w gazecie zazwyczaj przyciąga uwagę. Czytam "Rzeczpospolitą" z 15 października, a w niej, na pierwszej stronie tytuł, który może się przyśnić: "Rosną wydatki na książki". Treść artykułu nie jest już, niestety, tak jednoznacznie optymistyczna. Z badań CBOS wynika bowiem, iż blisko 68 proc. Polaków prawdopodobnie nie bierze książki do ręki. Na wszelki wypadek powtórzę: w kraju Wisławy Szymborskiej i Czesława Miłosza, w kraju, który za dwa lata ma być honorowym gościem targów we Frankfurcie, wiele wskazuje na to, że na trzech statystycznych obywateli dwóch nie traci czasu na lekturę. Aż 42 proc. pytanych przyznaje wprost, iż w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie kupiło żadnej książki. Optymistyczny tytuł bierze się, jak rozumiem, stąd, iż powoli doganiamy Turcję i Portugalię w wydatkach na produkty książkopodobne. Jaka część tych wydatków trafia do kieszeni producentów papierowej konfekcji zamawianej przez pocztę z nadzieją w ylosowania samochodu, takiej informacji w artykule nie odnalazłem.
W tym samym numerze gazety, kilka stron dalej, kolejny świetny tytuł: "Próżne lamenty". Lament -- przypomnę za słownikiem -- to "rozpaczliwe zawodzenie, żałosne jęki". Łukasz Gołębiewski w komentarzu do badań CBOS uspokaja czytelników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta