Rządowa reforma podzieliła sędziów
Nie jest prawdą, że całe środowisko sędziowskie jest przeciwne likwidacji najmniejszych sądów. Duże dysproporcje w obciążeniu pracą powodują, że niektórzy sędziowie po cichu kibicują propozycjom Ministerstwa Sprawiedliwości
Jeszcze przed wakacjami rząd chce zlikwidować 122 sądy rejonowe, w których orzeka do 14 sędziów. To 1/3 tych, które dziś funkcjonują. Reforma rządu nie utrudni jednak obywatelom dostępu do wymiaru sprawiedliwości. W miastach, w których dziś odbywają się rozprawy cywilne czy karne, drzwi do budynków sądowych nie zostaną zamknięte na kłódkę. Obywatele nadal będą mogli w nich dochodzić sprawiedliwości, dotychczasowe sądy rejonowe zmienią się bowiem w tzw. wydziały zamiejscowe. Krótko mówiąc, dla obywatela nic się nie zmieni. Zmieni się natomiast, i to wiele, dla sędziów. W wydziałach zamiejscowych nie będą bowiem potrzebni prezesi, którzy dziś kierują sądami rejonowymi. Sędziowie zaś, którzy będą mieli mniej spraw, nie będą mogli wcześniej wychodzić do domu, ale np. przez dwa dni w tygodniu będą jeździli do sąsiedniej miejscowości, żeby tam wydawać wyroki, co dziś nie jest możliwe.
Granice miast wyznaczają linię podziału
Podobnie jak w przypadku decyzji rządu o zamrożeniu sędziowskich wynagrodzeń czy zmiany zasad przechodzenia w stan spoczynku, także zapowiedź zmian na mapie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta