Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Media i politycy: Wielkie Manewry

16 czerwca 2012 | Plus Minus | Paweł Burdzy
Richard Nixon zrezygnował z urzędu pod naciskiem mediów
źródło: Corbis
Richard Nixon zrezygnował z urzędu pod naciskiem mediów
8 sierpnia 1974 rok: zebrani w Białym Domu dziennikarze oglądają przemówienie, w którym prezydent Richard Nixon składa rezygnację
źródło: AFP
8 sierpnia 1974 rok: zebrani w Białym Domu dziennikarze oglądają przemówienie, w którym prezydent Richard Nixon składa rezygnację

Afera Watergate przeorała życie publiczne. Od tego czasu władza wie, że wolno jej mniej. Jednak znalazła nowe metody kontroli przepływu informacji

Jeśli traktować wolność prasy jako przeciąganie liny pomiędzy władzą (która chce przekazywać jak najmniej informacji) a mediami (chcą ich jak najwięcej), wydawało się, że afera Watergate przesunęła wygraną zdecydowanie w stronę opinii publicznej. Rzeczywiście od czterdziestu lat politykom w demokratycznych krajach  wolno znacznie mniej i właściwie nie ma tematów tabu, dotyczących życia prywatnego. Ale nie oznacza to krainy wiecznej szczęśliwości dla wolności słowa – władza.

Paranoiczna natura

Czerwiec 1972 r. Jak na aferę, która miała spowodować jedyną jak do tej pory rezygnację prezydenta USA, zaczęło się w miarę niewinnie. Ot, reporter działu miejskiego słabo znanej wtedy poza stolicą gazety „The Washington Post" dotarł do informacji o zatrzymaniu sprawców włamania do hotelu Watergate w stolicy. Sprawa jakich dziesiątki, gdyby nie fakt, że włamano się do siedziby komitetu wyborczego Partii Demokratycznej i to na pięć miesięcy przed wyborami prezydenckimi. Dzięki zwykłej pracy dziennikarskiej (żmudne sprawdzanie informacji) oraz pomocy informatora – sfrustrowanego brakiem awansu ówczesnego wiceszefa FBI – szybko zamieniła się w „aferę Watergate", która przyniosła sławę dwójce dziennikarzy, Bobowi Woodwordowi i Carlowi Bernsteinowi, oraz wywindowała „The Washington Post" do superligi medialnej.

Zmieniła też bieg historii....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9259

Wydanie: 9259

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament