Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W półmroku

11 października 2014 | Plus Minus | Jarosław Klejnocki
Jarosław Klejnocki
źródło: Plus Minus
Jarosław Klejnocki
Janusz Drzewucki, Dwanaście dni Iskry, 2014
źródło: Plus Minus
Janusz Drzewucki, Dwanaście dni Iskry, 2014

W czasach, gdy domeną współczesnej poezji stały się rozmaite eksperymenty – formalne, językowe, estetyczne – wiersze Janusza Drzewuckiego noszą szlachetny sznyt staroświeckości, co chciałbym, żeby zabrzmiało tu jednoznacznie jako komplement.

Gdy czytam tomik „Dwanaście dni", przypominam sobie znane słowa Czesława Miłosza z wiersza „Ars poetica?" o poszukiwaniu formy bardziej pojemnej, która nie byłaby zanadto ani poezją, ani prozą i pozwoliłaby się porozumieć, nie narażając nikogo – autora ni czytelnika – na męki.

Bo tak właśnie brzmią najnowsze wiersze autora „Ulicy Reformackiej". Zawieszone pomiędzy czymś w rodzaju mówionej opowieści – sączonej niespiesznie przy winie, wieczorem, w jakiejś knajpce dowolnego miasta środkowoeuropejskiego – a liryką zwierzenia, osobistej refleksji. Wierszom tym patronuje dawna, a zdaje się, że przemijająca obecnie idea, że poezja to rodzaj dialogu, w którym słuchającym uczestnikiem jest czytelnik, konfrontujący własne stany emocjonalne z tymi podanymi w lekturze. Albo szukający w wierszach zgrabniejszych i bardziej syntetycznych opisów dla swoich przeżyć niż te, które sam umiałby skonstruować.

Innym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9964

Wydanie: 9964

Zamów abonament