Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Samotność mędrca

11 października 2014 | Plus Minus | Wojciech Stanisławski
źródło: archiwum rodzinne
Liberałowie silnej ręki: w pierwszym rzędzie  gen. Wojciech Jaruzelski i Zbigniew Messner, rok 1985
autor zdjęcia: Andrzej Kossobudzki-Orłowski
źródło: Fotonova
Liberałowie silnej ręki: w pierwszym rzędzie gen. Wojciech Jaruzelski i Zbigniew Messner, rok 1985

Prywaciarze nie czytywali Hayeka. Wstawali natomiast o trzeciej w nocy, by zawieźć syrenką 5 tys. jajek na targ – a jednocześnie niezmordowanie szukali dróg obejścia systemu regulacji i przepisów. Do nich Dzielskiemu było pewnie najbliżej.

W latach 80. nietrudno było o liberałów w cudzysłowie i bez: za liberała partyjnego miał się rzecznik MSW Wojciech Garstka, liberalną mieniła się „Polityka", wolny rynek chwalili towarzysze zasiadający we władzach spółek polonijnych, a w zbiorach Biblioteki Narodowej podziemnych wydań dzieł Friedricha Augusta von Hayeka jest bodaj więcej niż Józefa Piłsudskiego. Jeden był jednak filozof, który przemyślał liberalizm do końca i proponował go jako długofalową strategię. I właśnie on zmarł u progu niepodległości.

Niewygodny cokół

Mirosław Dzielski bywa wprawdzie przywoływany w debacie publicznej, doczekał się swojej ulicy, pism zbiorowych, serii wydawniczej i towarzystwa naukowego, w publicznym obiegu jednak nie zaczął nigdy funkcjonować na dobre. Po roku 1989 setki nazwisk zyskały większy rozgłos. Środowisko jego uczniów, współpracowników i wielbicieli postanowiło potraktować go jako symbol. Symbolem stał się też po trosze za sprawą pamięci zbiorowej, która z jednej strony potrzebuje pomników, z drugiej – mocno ukazuje wielkość i przegraną Mirosława Dzielskiego na tle słabości innych „liberałów polskich" i pospolitości współczesnego nam czasu.

Rangę krakowskiego myśliciela, ale i wysokość cokołu, na jaki go wyniesiono, świetnie ukazują określenia filozofa, które wracają w kolejnych wspomnieniach i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9964

Wydanie: 9964

Zamów abonament