![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Pogłoski o handlu narządami
Rozpoczął działalność Centralny Rejestr Sprzeciwów
Pogłoski o handlu narządami
Doniesienia środków masowego przekazu o dzieciach mordowanych po to, by pobrać od nich narządy wewnętrzne do przeszczepów, są jedynie pogłoskami. Taką opinię Veronique Campion-Vincent, francuskiego socjologa, opublikowano w polskim wydaniu "British Medical Journal". Pismo powołuje się na długotrwałe wyniki badań dotyczących kradzieży organów, o czym co jakiś czas piszą media. Według francuskiej uczonej, nie ma dowodów na to, że w krajach rozwijających się ćwiartuje się dzieci, żeby z ich narządów mogli skorzystać bogaci pacjenci na Zachodzie.
Mimo to, znane są pojedyncze przypadki ludzi, którzy sprzedali jedną ze swych nerek. Są to zwykle osoby wywodzące się z ubogich warstw społecznych w Indiach i Chinach, choć są też pogłoski o tym, że podobne oferty składają obywatele krajów rozwiniętych. Przykładem jest Polska. Wprawdzie nie są znane przypadki handlu narządami, to polscy transplantolodzy (np. z Akadmii Medycznej w Warszawie) przyznają, że regularnie zgłaszają się do nich ludzie, którzy oferują nerkę za pieniądze. Takie praktyki są surowo zabronione i nie ma żadnych dowodów na to, że zdarzają się w naszym kraju. Są jednak plotki, że niektóre osoby wyjeżdżają do państw zachodnich, jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
