![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Samorządny czy przymusowy
Polski Związek Łowiecki
Samorządny czy przymusowy
Mirosław Chrzanowski
W grudniu ubiegłego roku ukazał się w "Rzeczpospolitej" artykuł Jerzego Pilczyńskiego "Strzał w łowiecki samorząd". Autor poddaje krytyce rząd za chęć znowelizowania ustawy o prawie łowieckim. Nie zamierzam bronić rządu. Pragnę tylko wykazać, że Jerzy Pilczyński strzelił Panu Bogu w okno, czyli spudłował.
Ustawę o prawie łowieckim Sejm uchwalił w październiku 1995 roku. Głosowali za nią zgodnie posłowie koalicji i opozycji. Oprócz kilku nowych elementów (koncesjonowanie obrotu upolowaną i odłowioną zwierzyną, dzierżawa obwodów, znakowanie upolowanej zwierzyny i utworzenie państwowej straży łowieckiej) jest "nowa" ustawa powtórzeniem, w nieco zmienionej formie stylistycznej, tej z 1959 roku. "Nowe" prawo łowieckie zachowuje bowiem najistotniejszą cechę tamtej formacji, mianowicie monopol Polskiego Związku Łowieckiego, zwanego przez liberalnie myślących myśliwych Przymusowym Związkiem Łowieckim. W 1959 roku zgodnie z ówczesnymi regułami mogła istnieć tylko jedna łowiecka transmisja. Wielość uznawano w najlepszym razie za herezję, w najgorszym za rewizjonizm. Czy monopolistyczny charakter nadany przez ustawodawcę PZŁ jest zgodny z normami Unii Europejskiej? Znawca problemu, prof. dr hab. Ryszard Dzięciołowski w broszurze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
