Państwo musi zapracować na zaufanie
Ustawa antyterrorystyczna budzi ogromne emocje. O zagrożeniach, jakie ze sobą niesie, przygotowaniu do walki z terroryzmem i łamaniu prawa międzynarodowego – opowiada adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Porównawczego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego Krzysztof Szczucki
Rzeczpospolita: Za kilka dni Sejm prawdopodobnie uchwali ustawę antyterrorystyczną. Od kilku tygodni jest wokół niej bardzo gorąco. Rozumie pan histerię jaką wywołuje u obrońców praw człowieka i prywatności?
Krzysztof Szczucki: Rozumiem. Może histeria niekoniecznie jest uzasadniona, ale poruszenie z pewnością tak.
Można było jej uniknąć?
Sądzę, że tak. Wystarczyło przeprowadzić konsultacje społeczne, pokazać i wytłumaczyć, co się chce zrobić. I być może, choć projekt wyglądałby tak samo, społeczeństwo byłoby lepiej przygotowane. W Polsce nie rozumiemy skali zagrożenia tak, jak rozumieją ten problem Niemcy czy Francuzi. Nasz kraj jest w innej sytuacji. Nie mamy doświadczeń terrorystycznych, dlatego też trudniej ludziom to zrozumieć.
Gdybyśmy posłuchali tylko przeciwników projektu, okazałoby się, że można go od razu wyrzucić do kosza?
Tak źle nie jest. Choć rzeczywiście jest kilka spraw, które budzą ogromny niepokój. Generalnie nie kwestionuję potrzeby uchwalenia takiej ustawy. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Zupełnie nie rozumiem pozostawienia cudzoziemców bez jakiejkolwiek ochrony. I to zarówno tych spoza Unii Europejskiej, jak i unijnych. To, że Trybunał Konstytucyjny w pewnym sensie pozwala na różnicowanie stopnia ochrony naszych obywateli i cudzoziemców, nie oznacza,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta