Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Biedny chrześcijanin patrzy na ojca Knabita

20 sierpnia 2016 | Plus Minus | Ewa Polak-Pałkiewicz
Ojciec Leon Knabit po krakowsku: boki zrywać
źródło: materiały prasowe
Ojciec Leon Knabit po krakowsku: boki zrywać

Łączenie drogi krzyżowej z baletem i popisami akrobacji, a mszy świętej z zabawą i tańcem, to tragiczny przykład pomylenia pojęć i lekceważenia kultu.

Czy papież Franciszek wiedział, że przyjeżdżając do Polski na ŚDM gościł będzie w kraju, w którym w każdej polskiej kolędzie zawarte jest kompendium wiary katolickiej? Niegdyś wystarczał tu ludziom cienki katechizm, pohukiwania proboszcza w każdą niedzielę oraz codzienne Ojcze Nasz. Znali wiarę, wiedzieli czego się trzymać.

Bóg jest Stwórcą człowieka, Jego Syn umarł, by zadośćuczynić za grzech pierwszych rodziców, i by człowiek nie cierpiał w piekle przez całą wieczność. Dzięki sakramentom, dzięki łasce Bożej, której jedynym pośrednikiem jest Kościół, gdzie ponawiana jest ofiara Chrystusa, człowiek może zostać zbawiony.

Dziś papież jedzie w świat, spotyka się z milionami ludzi i nie przedstawia kompendium wiary. Taki znak czasów. W przekazie niektórych ludzi Kościoła pojawiają się rzeczy niejasne, mgliste i dwuznaczne, a nawet sprzeczne. Trudno, żeby było inaczej, skoro głównym tematem stał się człowiek, który sam dla siebie stanowi zagadkę.

Wszyscy bogowie pogan to demony (Ps, 95)

Nigdy chyba nie ujawniła się wyraźniej zmiana, jaka nastąpiła w nauczaniu wielu ludzi Kościoła po roku 1965 na temat tego, kim jest Bóg i kim człowiek wobec Boga, niż w Polsce, w dniach między 26 a 31 sierpnia tego roku.

Pytanie, które się nasuwa przy tej okazji brzmi: dlaczego usłyszeliśmy od Franciszka tak wiele słów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10527

Wydanie: 10527

Zamów abonament