Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przez kilka gałęzi żyją jak wrogowie

28 kwietnia 2017 | Nieruchomości | Renata Krupa-Dąbrowska

Hałas, zalewanie czy nieprzyjemne zapachy. Nie zawsze posiadanie własnej działki to przyjemność. Gdy dochodzi do konfliktów, warto sięgnąć po kodeks cywilny.

To tylko w reklamach sąsiedzi zawsze się do siebie uśmiechają i wdają w pogawędki przy strzyżeniu żywopłotu. A życiu – bywa różnie. Nie bez powodu kodeks cywilny zawiera przepisy regulujące stosunki sąsiedzkie, po które sięga się w ostateczności.

Immisje, czyli co?

Art. 144 kodeksu cywilnego mówi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Takie oddziaływanie na sąsiedni grunt nazywa się immisjami. Mogą one być bezpośrednie i pośrednie.

Pierwsze – polegają na bezpośrednim skierowaniu substancji (m.in. deszczówki, ścieków) na grunty sąsiada.

Drugie – to pośrednie oddziaływanie na sąsiednią działkę, m.in. poprzez hałas, dym, pył, wstrząsy czy fale elektromagnetyczne.

Przepisy zakazują immisji bezpośrednich, natomiast pośrednie dopuszczają, ponieważ nie ingerują one w cudzą własność.

Nie oznacza to, że mając dom czy działkę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10737

Wydanie: 10737

Spis treści
Zamów abonament