Z lajkami na Facebooku lepiej być ostrożnym
Polubienie obraźliwej treści może rodzić prawną odpowiedzialność. Za granicą są już pierwsze procesy.
Włoskie media doniosły niedawno o postawieniu przed sądem siedmiu osób, które polubiły tekst krytykujący burmistrza i lokalnych urzędników. W Szwajcarii zaś pod koniec maja pewien mężczyzna został skazany na 4 tys. franków grzywny za lajkowanie komentarzy oskarżających obrońcę praw zwierząt o antysemityzm i rasizm. Sąd uznał, że lajk jest równoznaczny z podpisaniem się pod komentarzem, a więc aprobowaniem jego treści. Czy byłoby to możliwe w Polsce?
Bezwiedne klikanie
– Lajkowanie obraźliwych treści nie wyczerpuje znamion przestępstwa – mówi Mateusz Wolny, prokurator z Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Południe. – Przepis przewiduje bowiem, że karze podlega ten, „kto pomawia inną osobę" – musi więc te treści wygłosić. Kliknięcie przycisku „Lubię to!", nie zawsze w pełni świadome, nie wyraża dostatecznie jasno intencji użytkownika.
Z kolei...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta