Mamy boom jak przed globalnym kryzysem
Gospodarka | W czwartym kwartale PKB Polski mógł urosnąć nawet o 5,5 proc., najbardziej od 2008 r. Co ważniejsze, po raz pierwszy od trzech lat kołem zamachowym rozwoju stały się inwestycje. Grzegorz Siemionczyk
Co do tego, że koniec 2017 r. był dla polskiej gospodarki udany, ekonomiści nie mieli wątpliwości. Ale w świetle wtorkowych danych GUS, dotyczących wzrostu gospodarki w całym ubiegłym roku, nawet najwięksi optymiści byli pesymistami.
Na podstawie tych danych ekonomiści przeciętnie oceniają, że wzrost PKB doszedł w IV kwartale do 5,2 proc. rok do roku, co byłoby najlepszym wynikiem od IV kwartału 2011 r. Niektórzy uważają jednak, że dynamika PKB sięgnęła 5,5 proc., co stanowiłoby już wynik najlepszy od blisko dekady. Tak czy inaczej, w 2018 r. gospodarka weszła z większym impetem, niż się dotąd wydawało. To zaś sugeruje, że będzie on bardziej udany, niż można było zakładać.
Konsumpcja szaleje
Z wstępnych wyliczeń GUS wynika, że w 2017 r. PKB Polski powiększył się o 4,6 proc. rok do roku, po wzroście o 2,9 proc. rok wcześniej. Ten odczyt okazał się nieco lepszy od oczekiwań większości ekonomistów. Przeciętnie szacowali oni, że gospodarka urosła w ub.r. o 4,5 proc. Ale rok temu sądzili, że w 2017 r. powiększy się o zaledwie 3,1 proc.
Źródłem zaskoczenia okazały się inwestycje. Nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się w ub.r. o 5,4 proc., po załamaniu o 7,9 proc. rok wcześniej. Jeszcze na przełomie roku ankietowani przez nas ekonomiści przeciętnie oceniali, że zwiększyły się one o 3,3...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta