Facebook otworzył Trumpowi drogę do władzy
Dane 50 mln Amerykanów wykradzione z mediów społecznościowych pozwoliły miliarderowi rozpoznać preferencje wyborców. W skandalu mogła maczać palce Rosja.
W poniedziałek akcje portalu społecznościowego założonego przez Marka Zuckerberga traciły blisko 5 proc. wartości, bo inwestorzy uznali, że nie da się łatwo zabezpieczyć go przed kolejnymi atakami.
Jak ujawnił „New York Times" i londyński „Observer", Facebook stał się narzędziem w walce politycznej, bez którego zapewne Donald Trump nie byłby dziś prezydentem. Jeszcze w 2013 r. kontrowersyjny brytyjski przedsiębiorca Alexander Nix, który starał się zarobić na analizie danych o wyborcach, spotkał się z jednym z liderów amerykańskiej populistycznej prawicy Stevem Bannonem, późniejszym doradcą Białego Domu. Pierwszy miał pomysł, jak wykorzystać media społecznościowe w walce wyborczej, drugi – kto miałby na tym zwycięstwie skorzystać. Całość przedsięwzięcia był gotów sfinansować ultrakonserwatywny miliarder Robert Mercer.
W przeciwieństwie do tradycyjnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta