Rewolucja ukryta w rozproszonym rejestrze bloków
Blockchain dopiero pokazuje swoje możliwości biznesowe.
piotr mazurkiewicz
W Polsce technologię blockchain utożsamia się mylnie z kryptowalutami oraz co za tym idzie – związanym z tym ryzykiem oraz wątpliwościami natury prawnej. – To tak, jakby do jednego worka wrzucać internet i darknet. To nie to samo, choć jedno działa w oparciu o drugie – mówi jeden z ekspertów.
Wytłumaczenie, czym jest blockchain, nie jest takie proste. Rozproszony rejestr to nieskończenie duży zbiór bloków, w których kolejno zapisywane są dane. Nie da się ich prosto zmienić ani usunąć, ponieważ są jednocześnie zapisywane u wszystkich uczestników systemu. Procedura wprowadzania jakichkolwiek zmian jest tak obwarowana, że jest to dość żmudna operacja.
Dane są też bezpieczne, ponieważ nie da się jednocześnie włamać do wszystkich uczestników systemu. Zatem danych wykraść ani nielegalnie zmienić także się nie uda. Dopiero powstać mają komputery z taką mocą, aby pozwolić te zabezpieczenia obejść.
Nowy trend
Dzięki kryptografii dane zapisywane są w sieci w blokach, które następują po sobie, a każdy kolejny wpis odwołuje się do poprzedniego. W ten sposób powstaje wspomniany łańcuch, bloki są rozproszone w sieci i nie mają żadnego centralnego komputera czy też serwera, który steruje całym procesem.
Teoretycznie każdy może wziąć udział w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta