Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kryzys władzy ery Instagram

23 czerwca 2018 | Plus Minus | Krzysztof Mazur
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita
To nie media skradły politykom ich prywatność. To politycy sprzedali nam ją  za chwilę poświęconej im uwagi. Tak jak Bill Clinton publicznie obnoszący się  z umiejętnośćią gry na saksofonie (zdjęcie z kampanii w 1992 r.)
źródło: Getty Images
To nie media skradły politykom ich prywatność. To politycy sprzedali nam ją za chwilę poświęconej im uwagi. Tak jak Bill Clinton publicznie obnoszący się z umiejętnośćią gry na saksofonie (zdjęcie z kampanii w 1992 r.)

Sukces polityczny polega dziś na podtrzymywaniu zainteresowania swoją osobą. Podział na to, co publiczne i prywatne, powoli zanika. Nic dziwnego, że do polityki garną się przede wszystkim ludzie gotowi na publiczny ekshibicjonizm.

Fascynacji władzą od zawsze towarzyszy zainteresowanie sekretnym życiem władców. Początkowo pytanie o granice wnikania w tajemne życie dworu stawiać sobie musieli przede wszystkim historiografowie. Ich zadanie polegające na przedstawieniu określonej wersji żywota danego władcy było tym trudniejsze, że często ich zleceniodawcą był sam zainteresowany lub jego najbliższy krewny. Wraz z rozwojem prasy i mass mediów z tym dylematem zaczęli mierzyć się przede wszystkim dziennikarze. W złotej erze tradycyjnych mediów ich rolą było ocenianie, na ile kompromitujące fakty z życia polityka mają wpływ na jego działalność publiczną. Dziennikarze stawali się w ten sposób „sumieniem" opinii publicznej, które ma każdorazowo ocenić, na ile podanie określonego faktu do wiadomości publicznej podyktowane jest ważnym interesem społecznym, a na ile stoi za nim wyłącznie prymitywna potrzeba ludu poszukującego taniej sensacji. Dziś w erze Instagrama i zakulisowych działań agencji PR-owych rola pośredników uległa dalszym przeobrażeniom. Z pozoru nasza wiedza o sekretnym życiu władców nie ma precedensu w historii. Nie musi to jednak oznaczać, że w zamian otrzymaliśmy rzetelny obraz sytuacji.

Może okazać się, że coraz odważniej wkraczając w tajemnice dworu, domagając się prawa do podglądania życia polityków niemal 24 godziny na dobę, przyczyniliśmy się do erozji samej władzy. Przesuwaniu się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11084

Wydanie: 11084

Zamów abonament