Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zryw człowieka z tytanu

16 lipca 2018 | Sport | Krzysztof Rawa
Novak Djoković wygrał w Londynie czwarty raz
źródło: AFP
Novak Djoković wygrał w Londynie czwarty raz
Iga Świątek – mistrzyni juniorek zapowiada,  że już czas na poważną grę
źródło: AFP
Iga Świątek – mistrzyni juniorek zapowiada, że już czas na poważną grę

Zwycięstwa Andżeliki Kerber i Novaka Djokovicia. Ona po przejściach, on z przeszłością.

Niemka pokonała Serenę Williams, Serb Kevina Andersona. Oba finały były krótkie, raczej nie pozostawiły publiczności wspomnień na długie zimowe wieczory.

Finał męski niósł też pewną nostalgię – Brytyjczycy (i nie tylko oni) po cichu trochę tęsknili za emocjami, jakie im dawał Andy Murray, ewentualnie Roger Federer. Dobrze tę nutę oddawał plakat pokazywany chętnie do kamer przez jedną panią: „Roger, Ciebie tu nie ma, ale ja jestem...".

Byli Novak i Kevin, półfinałowi ludzie z tytanu, którzy pokazali, że pięcio-, sześciogodzinne mecze to dla nich nic, ale okazało się, że cenę za taki wysiłek jednak się płaci. Wyższą zapłacił tenisista z RPA, dwa sety przegrał gładko, w trzecim, gdy jego serbski rywal zaczął tracić oddech, nie dał rady włączyć wyższego biegu. Tie-break był ostatnim zrywem Djokovicia, Serb wygrał 6:2, 6:2, 7:6 (7-3). Kiedyś obiecał to zrobić, więc zjadł z wdzięczności szczyptę wimbledońskiej trawy z kortu centralnego i mógł całować złoty puchar na oczach synka Stefana i żony Jeleny – na czele grupy wsparcia.

Cichym bohaterem tego finału na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11103

Wydanie: 11103

Spis treści
Zamów abonament