Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Łukaszenko przekształcił państwo w łagier. Ale światowe media już się tym nie interesują. W wielu znów jest nazywany „prezydentem”.
Po sfałszowanych wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 r. setki tysięcy Białorusinów wyszły na ulice swoich miast. Domagali się oni wolności. Relacjonowały to czołowe media na świecie, ale protesty stłumiono, przeciwników dyktatora wsadzono za kraty albo zmuszono do emigracji. Białoruś zniknęła z czołówek zagranicznych mediów.
Białoruskie Centrum Nowych Idei (tworzą je białoruscy niezależni eksperci przebywający w Europie) przeanalizowało publikacje, które pojawiały się na łamach 20 najważniejszych mediów w ośmiu państwach (Polska, Litwa, Ukraina, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Japonia). Co ciekawe, w ścisłej czołówce pod względem ilości artykułów poświęconych Białorusi znalazła się „Rzeczpospolita”, więcej materiałów na ten temat opublikowała jedynie ukraińska agencja UNIAN.
– Po pierwsze, zainteresowanie Białorusią wciąż maleje. Pokazuje to zmniejszenie ilości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta