Bractwo króla Zygmunta
Bractwo króla Zygmunta
Na chwilę przed rozpoczęciem dzwonienia na katedralnej wieży zapada cisza. Trzynaście skupionych twarzy kieruje się w stronę jedenastotonowego kolosa. Dłonie mocniej ściskają sznury. Jeszcze moment i...
- Zaczynamy
- mówi ktoś.
Dzwon ożywa. Z początku jego spiżowe cielsko wznosi się jakby niepewnie, ale potem nabiera rozpędu. Dzwonnicy, po sześciu z każdej strony, na przemian unoszą się i opadają, coraz szybciej i szybciej. Stopy niektórych na kilka sekund odrywają się od podłogi. Nad głowami fruwa rozkołysane, trzystukilogramowe serce. Kiedy uderza o wyszczerbiony brzeg, zimowe powietrze przeszywa krystalicznie czysty, przejmujący dźwięk. Dzwon Zygmunta śpiewa.
Serce nad głową
Wśród dzwonników są biznesmeni, naukowcy i dyrektorzy. Na wieży królewskiej katedry na Wawelu spotykają się przynajmniej dwadzieścia razy w roku. Dzwon Zygmunta wyznacza rytm ich życia. - Nawet urlopy dostosowujemy do terminów kolejnych dzwonień. Tradycję trzeba podtrzymywać - z powagą mówią dzwonnicy.
Wojciecha Bochnaka na dzwonnicę zaprowadził ojciec, profesor Adam Bochnak, dyrektor wawelskiego muzeum. Dotykając sznura, trzyletni wówczas chłopiec nie mógł przypuszczać, że zwiąże się z królewskim Zygmuntem na całe życie. Dzisiaj ma za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta