Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

07 sierpnia 1998 | Publicystyka, Opinie | AP

Informacje

Granice protestu

Gdybym zakradł się na bocznicę kolejową iwysypał zwagonów, wprost na tory, przewożone wnich zboże, to popełniłbym kilka przestępstw (zniszczenie mienia znacznej wartości, stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa kolejowego, zakłócenie porządku itp. ), czego żaden sąd nie puściłby mi płazem. Gdy jednak identycznego czynu dopuszczają się watahy złożone z kilkudziesięciu w archołów, mieniących się przedstawicielami polskich rolników, to wymiar sprawiedliwości okazuje się głuchy iślepy.

Jeśli w proteście zpowodu niskich dochodów własnych, podpaliłbym stodołę stanowiącą własność któregoś zprotestujących rolników, to, jak mniemam, przebiłby mnie on widłami w przekonaniu, że prawo jest po jego stronie. Jednak gdy ten sam rolnik, w grupie podobnych sobie w archołów, niszczy zboże stanowiące własność prywatną importera, to nie widzi w tym nic nagannego, ico gorsza pogląd ten zdaje się podzielać polski wymiar sprawiedliwości!

Kto zapłaci importerom za zniszczone zboże? Kto poniesie koszty usunięcia ziarna ztorów? Kto zrekompensuje PKP straty...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1459

Spis treści
Zamów abonament