Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na zdrowie!

18 maja 2002 | Plus Minus | MS
źródło: Nieznane

ROZMOWA Z JACKIEM KLEYFFEM

Na zdrowie!

Maria Szymonik: Niezwykłe rzeczy opowiada się o atmosferze klubów i festiwali studenckich lat 70. I o Salonie Niezależnych, czyli trzech młodych ludziach z "niewyparzonymi gębami" - mieliście w nosie nakazy i zakazy. Jak wam to uchodziło płazem?

Jacek Kleyff: Za Gierka były trzy rodzaje kultury: popierana, zakazana i tolerowana, czyli studenckie kabarety i teatry. Panowie w KC patrzyli na nas z przymrużeniem oka: niech sobie trochę poswawolą i niech nie będzie, że nie wolno... Obowiązywała cenzura i my składaliśmy w niej teksty, ale mówiliśmy, że właściwie to jest program improwizowany. A potem nas "ponosiło". Byliśmy chyba najbardziej znienawidzonym przez odpowiedzialnych za "porządek" zespołem, a jednocześnie ulubionym w środowisku studenckim, mieliśmy mnóstwo zaproszeń do klubów. Panowała wokół nas taka półpartyzancka atmosfera, bo szła fama, że jesteśmy z cenzurą na bakier. Gdy przyjeżdżał do kraju ktoś bardzo ważny, to byłem zamykany na czterdzieści osiem godzin do aresztu - na tyle zawsze i każdego można było zamknąć. Siedziałem razem z różnymi pijaczkami i pomyleńcami - tak na wszelki wypadek, żebym przypadkiem nie wyskoczył na lotnisku z jakimiś transparentami albo okrzykami.

Salon nazywano czasem kabaretem. Nie lubi pan tego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2622

Spis treści

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Zamów abonament