Pan Jezus nie urodził się gdzieś w Polsce
Pan Jezus nie urodził się gdzieś w Polsce
KRZYSZTOF MASŁOŃ
Melchior Wańkowicz z Aleksandrą Ziółkowską (z lewej) i Martą Karabasz
FOT. (C) T. LISTOPADZKI / "NA TROPACH WAŃKOWICZA"
Na Boże Narodzenie w Wilie w Polsce zamierało życie miejskie, pustoszały ulice, zamykały się sklepy. Za oknami mieszkań jarzyły się choinki. Ulice były zazwyczaj zimne i ciemne, ale z domów emanowało ciepło. W Stanach miasto wygląda jak każdego dnia, zwyczajnie. To wiele tygodni wcześniej zaczyna się przygotowania do świąt, dekoruje sklepy, rozbrzmiewają kolędy i pieśni świąteczne, dzwonią dzwoneczki, Święty Mikołaj stoi przed sklepem w tym parodniowym szaleństwie zakupów. Ale zaraz po jednym dniu świąt wszystko się kończy. W Polsce wszystko dopiero się zaczyna..." - zapisała w swoim dzienniku dziesięć lat temu, dokładnie 23 grudnia 1993 r., Aleksandra Ziółkowska-Boehm.
Mieszka w Wilmington, w stanie Delaware. Dobrze się tu czuje, ale wie, że równie dobrze, a może i lepiej czuć się będzie na południu - w Savannah, na przykład, nieźle też byłoby w Nowym Orleanie. Jak będzie trzeba, Aleksandra Ziółkowska-Boehm pojedzie do mężowskiego Kolorado albo do Houston w Teksasie czy do Atlanty. A jej najnowszym i najlepszym pomysłem na nadchodzące lata jest Meksyk.
Prowadzi bogatą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta