![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
"Rozwodzić" jest przeciwieństwem "zwodzić"
"Rozwodzić" jest przeciwieństwem "zwodzić"
Janina Zaporowska, Jacek Mazurkiewicz
W "Rzeczpospolitej" z 21 lutego br. ukazał się artykuł pani W. Stojanowskiej, zawierający ocenę poselskiego projektu reformy prawa rozwodowego. Autorka uznała ją za błędną, wręcz absurdalną, na dodatek taką, która generować może katastrofalne skutki. Nam ta stanowcza opinia wydaje się mało zasadna. Spróbujmy więc raz jeszcze spojrzeć na ów projekt i stawiane mu zarzuty z pewnego, jak sądzimy, rozważnego dystansu.
Projekt przewiduje likwidację wszystkich tzw. pozytywnych przesłanek rozwodowych. Czy rzeczywiście jest to takie głupie? Przecież zawarcie związku małżeńskiego wymaga spełnienia wyłącznie przesłanek formalnych, nie merytorycznych. Wolny wybór należy tu do samych zainteresowanych, nikt nie wymaga od nich weryfikacji uroczystych deklaracji o miłości, wierności, współdziałaniu dla dobra rodziny etc. Logiczną konsekwencją takiego rozwiązania byłoby przyjęcie, że również rozwód powinien być uzależniony od woli samych małżonków. Zasadność tej opinii widać zwłaszcza gdy rozwiązania małżeństwa żądają zgodnie dorośli przecież ludzie. Dotychczasowa konieczność udowadniania trwałego izupełnego rozkładu pożycia zakłada, że sami zainteresowani nie za bardzo wiedzą, czego pragną. Nasze kilkudziesięcioletnie doświadczenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
