Czas na chwilę zatrzymany
W tym towarzyszeniu w umieraniu papieża stawaliśmy się w sposób naoczny wspólnotą. Zaczęła nas uwierać nasza osobność, nierzadko z rozmysłem budowana i wyćwiczona, nasze egoizmy. Nagle wyzbywaliśmy się różnego rodzaju przynależności pokoleniowej, grupowej, środowiskowej i politycznej. Chcieliśmy się uwolnić ze skorupy, w której chronimy się na co dzień przed dolegliwościami błahych, codziennych spraw. Jest to wielkie zbiorowe doświadczenie sytuacji granicznej. Ludzie różnych opcji, różnych środowisk, w różnym wieku stawali się jedną generacją. Cierpiący papież stał się dla nas każdym drugim człowiekiem, któremu winniśmy słowo, a obecność przy nim jest moralnym zobowiązaniem.
Co jeszcze Jan Paweł II chciał nam powiedzieć swoim długim odchodzeniem?Przez te ostatnie tygodnie Jan Paweł II przywrócił głęboki sens słowu umieranie. Jest ono przecież nieuniknioną formą życia, tymczasem kultura współczesna zepchnęła je na margines, uczyniła czymś wstydliwym, a z samej śmierci uczyniła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta