![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Historia, która może być scenariuszem
"Jeśli otworzysz serce na potrzebujące dzieci, to świat o tyle stanie się lepszy"
Historia, która może być scenariuszem
Anna Wielopolska
Zaczęło się od prośby, żeby napisać artykuł o Chacie, co miałoby potwierdzić istnienie tego stowarzyszenia. Chata otrzymała bowiem darowiznę dwóch i pół tysiąca marek od pewnego Niemca mieszkającego na granicy niemiecko-duńskiej. Niemiec, Detlev Kirchhübel miał już doświadczenia z działalnością charytatywną na rzecz polskich stowarzyszeń. Przykre. Stowarzyszenie z Katowic okazało się fikcją.
Chata istnieje naprawdę, jeżeli tym słowem można oddać całe dobro, troskę, ciepło, jakie spotyka tu kilkanaścioro dzieci. Codziennie, od sześciu lat, niewielka grupa osób z Krystyną Raczkiewicz i Ewą Aniołowską opiekują się przez kilka godzin dziećmi, których los nie interesuje nikogo. Kiedy Krystyna Raczkiewicz stanęła przede mną z prośbą o napisanie artykułu, wydawała się nastolatką. Potem okazało się, że jest matką nastolatek. Obie kobiety pracują w Chacie społecznie. Popołudniami. Przedpołudnia mają zajęte własną pracą.
Krystyna Raczkiewicz opowiada o początkach Chaty w sposób bardzo oględny. Siedem lat temu Kazimierz Kalinowski, proboszcz parafii świętego Zygmunta na warszawskim Żoliborzu, animował społeczny ruch, któremu dał nazwę Komitetu Pomocy Bliźniemu. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
