Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ile razem dróg przebytych

25 lutego 2006 | Plus Minus | KF
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

PORTRETY Ile razem dróg przebytych Nauczył nas, że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Sam też nie traci pogody ducha i przez to jeszcze trudniej pogodzić się z faktem, że artystyczny dorobek Marka Grechuty jest zamknięty. - Wszystko, co osiągnąłem, zawdzięczam własnej pracy. Ale pomysły podsuwał mi Bóg - podyktował żonie, kiedy przesłałem e-mailem pytania. Marek Grechuta 1971 r. (c) JAROSŁAW JAŁOSIŃSKI/FORUM Fryderyki 2001, nagrody przemysłu muzycznego, Grechuta został laureatem przyznanej po raz pierwszy statuetki Złotego Fryderyka (c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

Danuta i Marek Grechutowie mieszkają w białym, piętrowym domu otulonym łąką i lasem. Za dwa lata minie czterdziesta rocznica ślubu. Życie toczy się na ogół między aneksem kuchennym a salonem z wieżą i telewizorem, w którym zbyt często ich zdaniem pokazywana jest przemoc, a zbyt rzadko - stare polskie filmy, ciepłe komedie i piękne koncerty. Co tydzień oglądają mszę na placu św. Piotra. Najwyżej cenią spokój, dlatego nie wpuszczają do domu dziennikarzy. Możemy porozmawiać przez Internet. - Jak pan się czuje? - Tak jak każdy sześćdziesięciolatek - odpowiada Marek Grechuta. - Mam zaszczyt dostąpić wszystkich zalet i niedogodności tego wieku. Często dokucza mi kręgosłup, to reminiscencje przebytego wiele lat temu zderzenia czołowego samochodem.

- Co mąż sądzi o dzisiejszym świecie? - pytam panią Danutę. - Polityką nigdy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3774

Spis treści
Zamów abonament