Żona diabła
Żona diabła
Tę pasjonującą książeczkę o żonie diabła pisało uczucie sympatii, nie bez pewnej wręcz dozy czułości; ciepły uśmiech i zaduma Francoise Giroud rysowały obraz kreską wrażliwą, ale ostrą, odsłaniającą wszystko -- nawet niedopowiedzeniami. Bo jest to książka tyleż o żonie Karola Marksa, co o nim samym. Jego portret -- poprzez nią.
Jeszcze dwadzieścia pięć lat temu piszący te słowa łudził się, jak większość jego pokolenia buntowników lat 1955--56, że istniał jakiś "młody Marks", lepszy, bardziej otwarty, bardziej ludzki, potem zapomniany przez swoich zwolenników i przez samego siebie; wielu z nas buntowało się tym rzekomym "młodym Marksem" przeciw Marksowi oficjalnemu. I w ogóle powiadało się przez długie lata, że gdyby stary Marks wstał z grobu, to sam by się doń z rozpaczy położył, tak dalece to, co robiono w jego imieniu, nie miało nic wspólnego z jego ideałami i zamysłami. Lubiło się postać tego starego brodacza, który przecież nie mógł być taki zły; samego mnie wzruszała jego młoda zawsze miłość do tej pięknej damy, której odejścia nie mógł przeżyć i pospieszył za nią na tamten świat w trzy miesiące po jej śmierci.
Ale nie było, jak się z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta